Dążenie do świętości

ŚDD 89 - Każdy z ludzi, także najwięksi święci, walczyli ze swymi małościami. I ciągle mieli co robić - do śmierci. Postęp polega także na tym, że widzisz coraz wyraźniej. To widzenie i to udręczenie własną nędzą jest postępem. Przeciwieństwem tego jest ślepota i samozadowolenie.

ŚDD 93 - Życie jest pełne cierpienia i trzeba je znieść. Trzeba także znieść swoją małość i pogodzić się z nią. Każdy, kto chce być doskonały, cierpi z tego powodu i to jest jego krzyż. A krzyż jest święty. Ciesz się, że go dźwigasz. Dźwigasz przecież swoją świętość.

ŚDD 445 - Alicja: Zgrzeszyłam dziś, Panie, przeciw Twej miłości.

JEZUS: Dziecko Moje, ucz się w każdej sytuacji i w każdym człowieku Mnie spotykać. Z miłością witaj i przyjmuj wszystko i każdego. Gdy będzie natrętny, zły, niemądry, złośliwy, niesprawiedliwy - także przyjmuj z miłością.

 Gdy ty będziesz zmęczona, zajęta, chora, skrzywdzona, zraniona - także przyjmuj z miłością.
Troszcz się o to i proś, i oddawaj Mi twoje serce, aby miłość była w nim.
Aby była w twoich oczach, gestach, słowach, głosie, w całej tobie.
Przecież Ja jestem Miłością i pragnę być w tobie w pełni i zawsze.

Pozwól Mi, proś, nie zapominaj.

Świętość to nie tylko modlitwa. O wiele bardziej sytuacje, kontakt z ludźmi, twój stosunek do nich i postawa wobec wszelkich Moich dzieł, w których jestem.
Mnie dotyka wszystko, co czynisz, myślisz, mówisz, przeżywasz.
Mnie dotyka każde twoje poruszenie zewnętrzne i wewnętrzne, bo Ja w tobie jestem i ty jesteś we Mnie.

Ucz się ode Mnie łagodności, dobroci. Przyodziej się w nie. Niech staną się odzieniem twej duszy i twego ciała nie na święto, i nie tylko do kościoła - do swoich. Ale w szarzyźnie dnia, zawsze. Niech rozświetlają tą szarzyznę, ubarwiają i upiększają.

Buduj Królestwo Miłości. Idź do ludzi taka, jaki Ja do ciebie przychodzę. Pragnij być taka, a Ja będę czuwał, aby się stało. Będę pielęgnował Moją Miłość w tobie.
Nie troszcz się o siebie, tylko o Miłość Moją.

ŚDD 448 - Alicja: Tak dużo cierpienia potrzeba, by iść drogą świętości...?

JEZUS: Im droga wyższa, tym więcej potrzeba - samemu znieść...
Przecież nie dopuściłbym, gdyby nie było potrzebne.

ŚDD 466 - Dziecko Moje,  wybrałem cię na Moją oblubienicę, bo bardzo cię kocham. Wybrałem ci kapłana wielkiego, by doprowadził cię do świętości i przygotował do wielkich darów, jakie dla ciebie mam. Bądź Mi poddana we wszystkim. Nie troszcz się o nic, tylko o miłość, jakiej pragnę od ciebie.

Bądź Mi wierna w najdrobniejszych rzeczach - cicha i rozważna. Czujesz ogień Mojej mocy w sobie. Szanuj go i pielęgnuj, i wszystko czyń na Moją Chwałę.

ŚDD 538 - Oprócz Słów pocieszenia daję też pouczenia i ostrzeżenia.
Moja Miłość jest zawsze z każdym i każdego pragnę doprowadzić do świętości. Ja prowadzę do świętości i ujawniam ją. Dlatego leczę upokorzeniami, jeśli ktoś sam chce objawiać światu swoją świętość. Świętość jest jedna: tylko ta, którą Ja daję i ujawniam.
Robię to wtedy, gdy jest dojrzała, gdy podziw ludzi już jej nie zniszczy.
Nie trzeba przyspieszać własnymi, ludzkimi sposobami, nie stawiać siebie ponad innymi. Ja jestem jedyną miarą i jedynym Sędzią. I jedynym dawcą wszystkiego. Nie trzeba uzurpować sobie tego prawa, bo nie pozwolę!

Droga do świętości prowadzi przez uznanie własnej nędzy i nicości, nie przez wywyższanie siebie ponad innych. Nikt nie zna wartości drugiego człowieka, a także i siebie - tylko Ja.

Moc i łaski, jakie dałem każdemu człowiekowi, są Moją własnością. Ja jestem ich szafarzem i dysponentem jedynym. Trzeba więc być ostrożnym: pytać jak, kiedy i gdzie je użyć. Trzeba zachować wielką ostrożność, bo szatan żeruje na słabościach człowieka, by Moje łaski zostały użyte w zły sposób.

Im większe łaski daję, tym bardziej troszczę się, by przyniosły piękny plon. Tym bardziej pragnę oczyścić z wszelkich ludzkich słabości.
Im większe posłannictwo wyznaczam i doniosłe powołanie daję, tym bardziej ćwiczę, doskonalę i przygotowuję do jego wypełnienia.
Czyni to Moja Miłość, bo pragnę, aby każdy osiągnął szczyt, na który go prowadzę. Im szczyt wyższy, tym droga trudniejsza, tym skały twardsze i wichry bardziej smagające.

Ale przecież człowiek nie idzie sam, Ja jestem z nim.
Jeśli chce iść sam i próbuje, wtedy kaleczy dłonie, wtedy spada, doznając bolesnych uderzeń. Jeśli odrywa wzrok ode Mnie, by widzieć siebie i przebytą drogę - może zboczyć ze szlaku.

Ja jestem! Ja chcę prowadzić, bo jedynie Ja znam drogę i wiem, jak ominąć ostrza skał i przekroczyć rozpadliny. Jedynie Ja mogę osłonić od wichrów przeciwnych, które im wyżej, tym ostrzej smagają.

Trzeba przylgnąć do Mnie zupełnie, nie czynić żadnego ruchu samodzielnie, pozwolić się nieść w ciszy i ufności serca. Moja miłość osłoni, uleczy, uciszy. Jej trzeba się oddać. Jej trzeba się poddać całkowicie i zaufać do końca, choćby huragan kruszył skały i miotał wszystkim.
Ja jestem ponad żywiołami i każdą burzę uciszę, by ocalić Moje dziecko.
Nie trzeba płakać nad sobą ani oglądać sińców zadanych przez innych. Trzeba poddać się Mojej miłości, która jest w duszy własnej i w ludziach, w których przychodzę. To balsam, który ukoi żal i rany uleczy, i doda sił, by iść dalej drogą Mojej miłości na szczyt, jaki wyznaczyłem.

Ufaj, Moje dziecko, Ja kocham i chronię, i prowadzę.

ŚDD 556 - Moja miłość jest cicha, ofiarna, pragnąca pomagać. Nie szuka swego, nie pragnie przyjemności ani demonstracyjnych gestów i słów.

Badajcie własne serca, czuwajcie, rozpoznawajcie, skąd biorą się pragnienia serc waszych i do czego dążą.
Jeśli do zaspokojenia własnych potrzeb - nie są ode Mnie. Jeśli ku pomocy i  trosce o innych - Ja jestem ich twórcą. Bądźcie uważni, aby Mojej miłości nie zastąpiła wam namiastka znaleziona w cudzych ramionach. Bądźcie roztropni, aby wasze zachowanie nie było zgorszeniem i prowokacją dla innych, którzy nie rozumieją, bo nie dałem im takiego światła. Nie wywyższajcie się, bo nie wiecie, jakie jest powołanie innych i ile światła im dałem. Nie czyńcie sami siebie świętymi, bo jest to pokusa szatańska.

Świętość Ja daję tym Moim dzieciom, które dla Mnie zapomniały o sobie i dla siebie niczego nie pragną. Które, jak Ja dla was, potrafią z miłością i pokojem znosić prześladowania i upokorzenia - dla chwały Mojej.
Strzeżcie się, bo szatan, jak lew ryczący krąży wokół was i patrzy kogo pożreć.

ŚDD 578 - Łk 16,10a Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny...

Dałem ci te słowa, abyś była uważna, roztropna w wypełnianiu Mojej woli w rzeczach małych. To twoja słabość.
Wiedz, że świętość nie tyle polega na czynach wyjątkowych, wielkich i heroicznych, ile na wierności w rzeczach codziennych, małych, niezauważalnych. Chcę, abyś w tym pamiętała o Mnie i o oddawaniu Mi wszystkiego, w czym tkwisz, co przeżywasz na bieżąco.
Chcę w tym uczestniczyć i kształtować każdą chwilę. To też, a może przede wszystkim, jest przygotowaniem do wielkiej ofiary, jaka jest powołaniem twego życia.

Bądź ciągle świadoma swą duszą we Mnie, tak, jak Ja jestem w tobie. Abyśmy byli zjednoczeni i stanowili Jedno, nie tylko w momentach modlitwy i mistycznych uniesień, ale zawsze, w całej twej codzienności.

ŚDD 584 - Do świętości dochodzi się przez cierpienie zrozumienia siebie i Mnie. I znoszenia siebie w obliczu Mojej świętości. I spalenia wszystkiego w ogniu czystej miłości.

Ef 5,31-32 Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem.
Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła.

Tak powinna połączyć się ze Mną dusza, która odpowiedziała na Moje wezwanie miłości oblubieńczej.

ŚDD 734 - ...Alicja: Pierwsze przykazanie...

JEZUS: W pierwszym przykazaniu zawarte jest wszystko: cała moc i wszelkie łaski dostępne człowiekowi.
A Ja chcę dać bardzo dużo każdemu.

Trwaj, dziecko Moje, w wielkim oddaniu zawsze. Trwaj w Miłości Mojej z całą dziecięcą ufnością. Nie bądź nigdy dorosła. Dorosłość ludzka zamyka dostęp Moich łask.
Im mniejszym i bardziej bezradnym dzieckiem będziesz, tym wyraźniej będę działał przez ciebie. I nie ubolewaj nad swoją niedoskonałością. Przylgnij ze wszystkich sił do swojego Ojca, który cię kocha i pragnie nieść w swych ramionach.
Tak prosta jest tajemnica świętości.

Alicja: Czy wolno się cieszyć wówczas?

JEZUS: Tak. Ale nie chwalić – nawet w myśli nie przypisywać sobie czegokolwiek.
Nie uzdrawiają żadne twoje umiejętności czy zalety – tylko Moja moc i Moja Miłość.
Cieszyć się trzeba radością tego, kto doznał łaski, i wdzięczność i zachwyt okazać Temu, Kto ją dał.

Alicja: Przy wielkich Twoich łaskach istnieje wielka pokusa pychy.

JEZUS: Nasilenie pokus rośnie wraz z wielkością łask i na ogół utrzymuje się to w równowadze. Dlatego zawsze potrzebna jest twoja pokora i pełna mobilizacja sił wewnętrznych, by przy niej trwać. Nie wolno pozwolić sobie na żaden odpoczynek. Czuwajcie – powiedziałem – nie ustawajcie...

ŚDD 735 - Alicja: Tak wiele zła mi dziś pokazałeś...

JEZUS: Trzeba wiedzieć, jak wygląda świat, i widzieć potrzebę ofiary i oczyszczenia.

Alicja: Spoczął na mnie ciężar tego. Bardzo jestem umęczona.

JEZUS: To też ofiara – umęczenie w codzienności.
Przy Mnie jesteś: Ja cię oprowadzam, by pokazać ci to, co jest, i byś dźwigała wespół ze Mną zło świata.

Alicja: Nie wolno mi uciekać od tego, kryć się, zamykać oczu i serca?

JEZUS: Nie, dziecko. Ciebie posyłam – bądź w tym i bądź czysta i święta Moją czystością i Moją świętością.

Alicja: Nie potrafię się dziś modlić, JEZU. Chciałabym wypłakać cały ból i nędzę świata...

JEZUS: Trwaj w ofiarowaniu siebie...

Alicja: ...albo odejść stąd, albo pójść w tą nędzę tak, jak Misjonarki Miłości i opatrywać wrzody zła. A muszę trwać w bezsilności tu.

JEZUS: Trwaj w ofiarowaniu i nie użalaj się nad swym bólem.
Wiele lat żyłem w Nazarecie poddany prawom świata i niemy wobec cierpienia i zła.
A Moja Matka żyła tak cały czas i jedyne, co mogła uczynić, to ofiarować wszystko. Czy sądzisz, że to mało?

Trwaj w nieustannej kontemplacji Ojca jak karmelitanka i bądź w nędzy świata jak Misjonarka Miłości. Taka była droga Mojej Matki i takie jest twoje powołanie codziennej ofiary z siebie.

ŚDD 736 - Alicja: To trudniejsze niż ofiara za murami klauzury, w enklawie czystości niż opatrywanie ran ludzkich w brudzie świata.

JEZUS: Dlatego cenniejsze.
Trzeba osuszyć błoto świata żarem miłości serca z rękoma wzniesionymi do Ojca.
Chcę bardziej posługiwać się twoim sercem niż rękoma.