Nawracanie innych

ŚDD 237 - Alicja: Gdybym mogła spowodować to, aby wszyscy kochali Cię...

JEZUS: Możesz dużo. Módl się za innych, módl się za cały świat zagubiony i zniewolony złem. Módl się, aby ratować kogo się da, i póki jest taka możliwość. Módl się za twoje koleżanki, za sąsiadów, za ludzi ci znanych i nieznanych, którzy odeszli od Mojej Miłości, którzy jej nie chcą.

Tak niewiele czasu zostało i tak straszna zagłada wisi nad światem - nad Moimi umiłowanymi dziećmi.

Moje Rany krwawią nieustannie i tyle Mojej Ofiarnej Krwi płynie na marne. Chcę ich oczyścić tą Krwią, wyzwolić i uratować. Pomóż...

Ja znalazłem każdego z tych Moich wybranych, wśród których jesteś i wezwałem po imieniu, abyście szli i nieśli Moje światło przede Mną. Jak Jan Chrzciciel - zanim przyjdę i oddzielę zboże od plew. I zanim plewy rzucone będą na spalenie.

Alicja: Poślij mnie i naucz, abym potrafiła...

JEZUS: Słuchaj Mojego głosu i wypełniaj Moją wolę.

ŚDD 789 - Alicja: Bogate jest życie z Tobą, JEZU... i pragnęłabym dzielić się tym z innymi... Ale czy potrzeba? Chwilami wydaje mi się, że zwiększa się dystans między mną a innymi.
Są rzeczy nieprzekazywalne i są to właśnie te najważniejsze. A innymi? Czy warto się dzielić?

JEZUS: Nie oceniaj tego z własnego punktu widzenia i według własnych odczuć. A raczej zastanów się, co oni zyskali. Co im dałaś ze swego bogactwa współżycia ze Mną.

Alicja: Właśnie nie wiem. Nie potrafię tego rozpoznać.

JEZUS: Skoro przysyłam, to widocznie jest im to potrzebne.

Alicja: Ale często wydaje mi się, że to, co mówię o Tobie, co pokazuję od Ciebie, nie jest przyjmowane z należnym szacunkiem, wdzięcznością. Czuję jakby Ciebie to bolało.

JEZUS: I często Mnie boli. Obcowanie z ludźmi zazwyczaj sprawia Mi dużo bólu właśnie ze względu na brak zrozumienia, miłości, delikatności, oddania. Ale ja wydałem się za ludzi. I jeśli Moja Ofiara przynosi nawet bardzo nikłe owoce – to przecież je przynosi. I nawet choćby dla uratowania jednej duszy ludzkiej pragnąłem ją ponieść.

BÓG jest bardzo hojny i nie wylicza proporcji pomiędzy tym, co daje, a tym, co otrzymuje. Pragnie każdego Swego dziecka i czyni wszystko, by je uratować.

Nie oczekuj dorodnych owoców swego trudu i ofiary. Tym bardziej nie pragnij dostrzec ich natychmiast. Ty masz siać, szczodrze rzucając ziarno pracy i miłości. Każde z nich wykiełkuje, choć może często po długim czasie i w wątłą roślinkę się rozwinie.

Nie porównuj tej roślinki ze swoim wysiłkiem, trudem. Nie porównuj w ogóle i nie oceniaj po doraźnych reakcjach i objawach.
Ty masz siać tak, jak Ja siałem, choć przecież wszystko wydawało się bezowocnym trudem.
Czy jednak był on bezowocny?

Nie miej żalu do ludzi, że są tacy, jacy są. Kochaj ich i pokładaj nadzieję, i ufaj, i pomagaj. Bo Ja ich kocham i ciebie kocham, chociaż jesteście tacy, jacy jesteście.
Raduj się i bądź wdzięczna, bo uczestniczysz w Moim trudzie zbawienia. Nie zniechęcaj się, Moje dziecko, bo zniechęcenie jest pokusą.