Dusza bezpieczna

ŚDD 624 - Alicja: Rozważałam dziś, Panie, fakt Twego przyjścia do Apostołów po wodzie i to, że Piotr tonął, bo zwątpił.

JEZUS: Nie tyle zwątpił, co odwrócił swój wzrok ode Mnie, a jego słuch też nie był zasłuchany we Mnie, skoro doszedł go odgłos nawałnicy.

Widzisz, Moje dziecko, nie był on wystarczająco zapatrzony i zasłuchany we Mnie, bo za mało Mnie kochał. Miłość powoduje skupienie całej uwagi i przylgnięcie całym sercem, tak, aby nic z zewnątrz nie docierało, by nie widzieć i nie słyszeć nic, tylko swego ukochanego.
Miłosne drżenie serca zamyka cały świat zewnętrzny i otwiera cały świat duchowy, gdzie dusza spotyka się ze swym oblubieńcem i w Nim jest pogrążona.
W takim stanie szatan jest zupełnie bezsilny, bo po prostu jego wysiłki rozproszenia, przestraszenia i on sam są niedostrzeżone.
Taki stan duszy zapewnia całkowitą wolność - nic, co nie jest Mną, nie ma dostępu do twej radości zjednoczenia ze Mną.

Alicja: Co czynić, aby móc tak kochać?

JEZUS: Spełniać Moją wolę i trwać przy Mnie.
Spełniać wolę w najdrobniejszych rzeczach, trwać przy Mnie uparcie, także wobec przeciwności zewnętrznych, i pragnąć Mojej Miłości.
Wszystko to zawarte jest w cnotach: wierze, nadziei i miłości.

Oddawaj z ufnością twe serce, a napełnię je czystą miłością.
I bądź cierpliwa, i zawsze gotowa na przyjęcie swego Oblubieńca.
Lubię przychodzić niespodziewanie. Czuwaj z nadzieją spotkania.