Kim była Alicja Lenczewska

Alicja Lenczewska urodziła się w Warszawie w 1934 roku. W 1946 mama Alicji, wdowa, przeniosła się wraz dziećmi do Szczecina. W roku 1952 po zdaniu matury, Alicja pracowała jako nauczycielka. Po skończeniu studiów pedagogicznych uczyła prac ręcznych i mechaniki w liceum. W 1975 roku została nauczycielką i pedagogiki i wicedyrektorką w liceum dla przedszkolanek. Do 1984 roku Alicja była "letnim" katolikiem, a nawet żyła w sprzeczności z przykazaniami Bożymi. Nawróciła się po śmierci matki, kiedy to zaczęła uczęszczać wraz ze swoim bratem Sławomirem na spotkania modlitewne Odnowy w Duchu Świętym.

Od tego momentu Alicja zaczęła czytać książki religijne takie jak: Krzyż i sztylet, Trzecia godzina dnia, Najszczęśliwsi na świecie. 8 marca 1985 roku będąc na rekolekcjach dla animatorów w Gostyninie, po przyjęciu Komunii świętej zobaczyła JEZUSA bardziej realnego niż wszystko inne w kaplicy. Odczuła ze skruchą swoją marność, Jego potęgę i miłość, a następnie olbrzymią radość, że jest kochana. Od tego momentu zmieniła hierarchę wartości i cel życia którymi stał się JEZUS Chrystus. Zaczęły się regularne objawienia, pouczenia i wskazówki jak żyć. Alicja zapisywała wszystko co usłyszała od JEZUSA. Dzięki temu powstały dwa dzienniki: Świadectwo i Słowo pouczenia.

JEZUS powiedział do Alicji: To co zapisujesz jest po to, aby ludzie zrozumieli, że Ja chcę mówić do każdego, by pokierować nim, ustrzec od zła i wprowadzić na drogę zbawienia. Że Jestem przy każdym człowieku, w każdej chwili jego życia. Że trzeba pragnąć Mnie usłyszeć, słuchać i wykonywać to, co wskazuję – pragnąć żyć według pouczeń Moich.

Pod wpływem wskazówek Alicja zmienia swoje życie. Pozbywa się przedmiotów niekoniecznych łącznie z telewizorem. Swój czas przeznaczyła na służbę BOGU i bliźnim. Swoje dolegliwości i trudy, na ofiarę wynagrodzenia za grzechy własne i innych ludzi. Zaczęła uczestniczyć w codziennej Eucharystii, adoracji Najświętszego Sakramentu, czytać Pismo święte, odmawiać różaniec, brewiarz, pościć w środy i piątki o chlebie i wodzie. Stała się całkowitą abstynentką.

Na pytanie Alicji, co może zrobić dla JEZUSA, otrzymuje odpowiedź: Opatrywać Moje rany, które ciągle Mi zadają. I krwawią. Jestem Cierpiącą Miłością. Bitą i poniewieraną przez własne dzieci. Możesz swoją czułością złagodzić Mój ból. I schronić Mnie w swoim sercu, bo wielu Mnie wygnało. Miłość musi być ofiarująca się, a nie pożądająca. Wtedy jest czysta i piękna – taka, jaką Ja was obdarzam.

Na początku 1989 roku Alicja otrzymała dar niewidzialnych stygmatów, odczuwała ból JEZUSA, jaki zadają Mu ludzie, których powołał na swoich świadków i apostołów. Stygmaty są prawdziwym bólem, przede wszystkim duchowym. Uczestniczyła w cierpieniu JEZUSA za zbawienie wszystkich grzeszników.

O modlitwie Alicja słyszy:

Wszystko jest owocem modlitwy. Jaka modlitwa - takie życie: stan twojej duszy i ciała oraz twoje czyny - ich przydatność dla budowania Królestwa Bożego w duszach ludzkich, dla ratowania tych, co giną w grzechach swoich. Wszystko , cokolwiek czynisz swoim sercem, umysłem lub dłońmi - aby miało sens i wartość - musi zaczynać się od modlitwy i kończyć się modlitwą, i trwać w niej. Modlitwa to jedność ze Mną. A przecież Ja jestem początkiem i końcem wszystkiego, co istnieje: Alfą i Omegą. Beze Mnie nic uczynić nie możesz - nic, co zawiera wartość pozytywną. Wielu ginie, świat pogrążony jest w ciemnościach, bo brak modlitwy, brak jedności ze Mną. Wysiłki, praca, energia, tak bardzo wielu ludzi obdarzonych obficie Moimi darami - tworzy złe owoce, zatrute jadem piekła, które zawsze jest tam, gdzie brak zwrócenia się do Mnie w ufnej i szczerej modlitwie. Gdzie brak oparcia się na Mojej mądrości i woli. Ile modlitwy, tyle miłości, mądrości i pokoju w twoim sercu. Ile przyjęłaś ode Mnie podczas modlitwy, tyle możesz dać - tego, co warto dawać - drugiemu człowiekowi. Od siebie nie masz nic do dania. Możesz przekazywać braciom swoim jedynie: Moje dobro, swoją pustkę lub zło piekła. I tak się dzieje zależnie od tego, jakie jest twoje życie modlitwy: jej ciągłość, głębia i żarliwość. I nie sądź, że możesz coś zgromadzić w swoim sercu i potem samodzielnie się tym posługiwać. Dobro, miłość, mądrość są energią, która płynie z Boskiego Źródła, o ile jesteś z nim połączona w modlitwie.

Na pytanie jak się modlić otrzymuje odpowiedź:

Przylgnij sercem do Mnie. Jeśli ci trudno, myśl o tym, co dobrego uczyniłem w ogóle i w twoim życiu. W momentach najtrudniejszych módl się słowami – głośno. W twojej świadomości powinno być ciągłe odczucie Mojej obecności z tobą i w tobie. Rozmawiaj ze mną i wpatruj się we Mnie w każdej chwili życia, cokolwiek robisz i gdziekolwiek jesteś. Wszystko mi oddawaj, wszystko rób dla Mnie. Uczyń wszystko, aby twoje życie codzienne było na Moją chwałę. Nie myśl o sobie, tylko o Mnie. Wtedy Ja będę myślał o tobie i o wszystko zadbam.

Trzeba nie wypuszczać z rąk różańca i adorować Mnie w Najświętszym Sakramencie. Jeśli czujesz, że nadchodzą ataki szatana, gdy ogarnia cię ciemność i ucisk w duszy, odmawiaj natychmiast "Pod Twoją obronę", bo to jest egzorcyzm.

21 czerwca 1989 roku Alicja skończyła pisanie pierwszego dziennika, Świadectwo, a dwa dni później rozpoczęła drugi, Słowo pouczenia, który zakończyła 24 stycznia 2010 roku. W tym czasie mistyczne spotkania z JEZUSEM stawały się coraz rzadsze, aż całkowicie ustały.

W 2010 roku zdiagnozowano u Alicji raka nerki z przerzutami do płuc. W sierpniu usunięto jej nerkę. 7 grudnia 2011 roku przyjęto ją do Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie.

Alicja Lenczewska zmarła 5 stycznia 2012 roku o godzinie 19.42. Umierając, miała łaskę widzenia życia jakie ją czeka po śmierci. W zachwycie mówiła: Jak tam jest pięknie! Widziałam twoich rodziców. Jak On nas kocha! Byłam poza czasem. Ja wszystko słyszę. Umieram szczęśliwa.

Ostatnie jej słowa to: O JEZU, spójrz na mnie. Spalamy się JEZU! Spalamy się do końca! Spaliłeś się do końca. Spaliłam się do końca.