Czyny

SP 192 - W innych dostrzegaj także, a może przede wszystkim to, co JEZUS czyni przez nich. Dostrzegaj Jego czyny i raduj się tym, a nie ich grzeszność i nędzę, które tak często cię smucą.

SP 232 - Młodość pełna jest czynów bez zastanowienia, starość zastanowienia bez czynów. Wiek dojrzały wymaga jednego i drugiego.

SP 233 - W podejmowaniu każdego czynu serca, umysłu lub rąk potrzebna jest roztropność, aby nie ulec złudzeniu, że czyni się Moją wolę, gdy pojawiają się myśli i pragnienia działania - jakże często inspirowane przez własny egoizm (pychę lub próżność) lub przez złego ducha.

SP 347 - Czyny, które nie rodzą w sercach miłości, nie są warte, by je podejmować.

SP 414 - Wartość mają jedynie te czyny, które zrodzone są z miłości.

Kochaj, a Miłość ukaże ci, co czynić w każdej sytuacji i chwili.

SP 422 - Nie chodzi o to, aby wiele czynić, ale aby wiele kochać.

SP 423 - Cokolwiek czynisz, powinno być motywowane miłością - radością przebywania ze Mną, pragnieniem obdarowywania Mnie, bo taka jest zasada miłowania - taka potrzeba i wyraz. Jeśli motywy są inne, to jaki cel tego, co czynisz, jaka wartość? Wtedy jest forma bez treści. Pozory, za którymi nic się nie znajduje. Oszukujesz wówczas i zwodzisz samą siebie, a także innych. Siebie poza tym dręczysz czynieniem czegoś z przymusu. A to rodzi w sercu zgorzknienie i czarnowidztwo.

To jest zagrożenie dotykające wiele osób, które poszły za Moim wezwaniem, a potem nie dotrzymały kroku w miłowaniu sercem, czułym i przytulonym do Mojego Serca. Stan ten rozpoznać można po tym, że coraz więcej jest zniechęcenia niż radości, przymusu niż gorliwości, lęków niż pokoju i ufności.

Dopóki żyjesz na ziemi nie ma wytchnienia od walki o żarliwe miłowanie. Miłowanie jest życiem. Poza Miłością jest śmierć i rozpacz. Miłowanie jest radością i siłą zawsze zwycięską. Pokojem i ukojeniem. Ty miłuj, a Ja będę czynił to, co chcę, aby było uczynione. Twoimi rękoma i twoim sercem będę to czynił, radując się twoim dziękczynieniem.

SP 444 - Jeśli człowiek odrywa się od źródła swego istnienia - jest miotany i poniewierany przez siebie samego, innych ludzi, ale przede wszystkim przez duchowe moce zła. Czyny jego, także te tak zwane dobre, nie mają wartości, gdy są bez fundamentu, którym jest BÓG - jedyny Dawca dobra. I lepiej jest - jak powiedziała św. Tereska - w miłości Bożej podnieść nitkę niż bez łączności z BOGIEM zbudować katedrę.

Czyn zrodzony z BOGA jest dobrem wiecznym. Czyn tylko z ludzkiej inspiracji czy ambicji - bez wiary i Miłości - zabiera czas i siły, które powinny być przeznaczone na życie w BOGU, ponieważ nie rozwija tego życia, a zasłaniając BOGA ludzką pychą, może być jak wieża Babel, która się rozpadnie. Działaniem najgorszym jest nieuczciwe zdobywanie środków dla tzw. spraw Bożych. Jest jak zakładanie z gnoju fundamentów do budowy kościoła.

ŚDD 322 - ...Uczynność wobec bliźnich ma pierwszeństwo przed modlitwą. Tak, jak w przypowieści o dobrym Samarytaninie. (Łk 10,25-37) Cóż warta jest modlitwa, gdy jej owocem nie jest czyn?

ŚDD 377 - ...Myślisz, że twoje czyny mają jakąś wartość? Same w sobie nie mają żadnej. Wartością jest intencja, gotowość ofiary, twoja dyspozycyjność wobec Mojej woli. Szczera i całkowita, bez liczenia na to, że nie zażądam. Taka gotowość jest równoznaczna z czynem i dlatego nie zawsze stwarzam okazję do czynu.