z Pisma Świętego

Księga Hioba

Hi 30,17 - 31,40

30,17 nocą kości me jak piec rozpalone, cierpienie moje nie milknie.

18 Suknia mocno do mnie przywarła, szczelnie przylega tunika,

19 gwałtownie do błota On mnie wrzucił, podobny jestem do pyłu i piasku.

Nie dręcz mnie, Boże!

20 Ciebie błagam o pomoc. Bez echa. Stałem, a nie zważałeś na mnie.

21 Stałeś się dla mnie okrutny. Uderzasz potężną prawicą.

22 Porywasz, zezwalasz unosić wichrowi, rozwiewasz moją nadzieję.

23 Wiem, że mnie prowadzisz do śmierci, wspólnego miejsca żyjących.

Nikt mnie nie pocieszy

24 Czy zniszczonemu nie podaje się ręki? W nieszczęściu nie woła się o pomoc?

25 Czy nie płakałem z innym w dzień smutku? Współczuła z biedakiem ma dusza.

26 Czekałem na szczęście - a przyszło zło, szukałem światła - a nastał mrok.

27 Wnętrze mi kipi, nie milczy, bo spadły na mnie dni klęski.

28 Chodzę sczerniały, spalony od słońca, powstaję w gromadzie, by krzyczeć.

29 Stałem się bratem szakali i sąsiadem młodych strusiów:

30 Ma skóra nad piec rozpalona, a kości me - nad wiatr piekący,

31 stąd gra mi harfa żałobnie, a głos piszczałki posmętniał.

31, 1 Zawarłem z oczami przymierze, by nawet nie spojrzeć na pannę.

2 Czy mógłbym mieć cząstkę w górze u Boga, u Wszechmocnego dziedzictwo?

3 Czyż złoczyńcy nie spotka zguba i klęska czyniących nieprawość?

4 Czyż On nie widzi dróg moich, a kroków mych nie rachuje?

Obca mi była obłuda

5 Czym chodził do bożyszcz? Czy noga do oszustwa spieszyła?

6 Niech zważy mnie bardzo dokładnie, a pozna, że jestem niewinny.

Unikałem chciwości

7 Jeślim na krok odstąpił od drogi, bo serce poszło za okiem, i zmaza ta trwa na mych rękach:

8 niech sieję, a inni zbierają, niech zgniją moje latorośle!

Obce mi cudzołóstwo

9 Jeśli serce me zwiodła kobieta i czatowałem pod drzwiami sąsiada:

10 niech moja żona miele obcemu, niech inni się do niej zbliżają!

11 Gdyż byłby to czyn haniebny, zbrodnia podległa sądowi;

12 to ogień, co niszczy do zatracenia, co strawi dobytek do reszty.

Szanowałem sługę

13 A jeślim praw sługi nie uszanował lub skargę niewolnicy odtrącił,

14 co zrobię, gdy Bóg powstanie? Co w czasie badań odpowiem?

15 Jak mnie, tak jego we wnętrzu uczynił, On sam nas w łonie utworzył.

Wspomagałem potrzebujących

16 Czy odmawiałem prośbie nędzarzy i pozwoliłem zagasnąć oczom wdowy?

17 Czy chleb swój sam spożywałem, czy nie jadł go ze mną sierota?

18 Od dziecka jak ojciec go wychowałem i prowadziłem od łona matki.

19 Czy na biedaka nagiego patrzałem, kiedy nędzarzom zabrakło odzienia?

20 Czy jego biodra mi nie dziękowały, że grzała je wełna mych jagniąt?

21 Czy sierocie groziłem ręką, widząc obrońcę w sądzie?

22 Niech barki mi odpadną od karku, niech ramię mi wyjdzie ze stawu;

23 gdyż bałbym się klęski od Boga, nie zniósłbym Jego potęgi.

Nie byłem chciwy ani zabobonny

24 Czy pokładałem ufność w złocie lub rzekłem bogactwu: "Nadziejo moja"?

25 Czym chlubił się z wielkiej fortuny, że wiele moja ręka zgarnęła?

26 Wpatrując się w słońce, co świeci, lub w księżyc, co dumnie przepływa,

27 czy serce tajemnie uległo i ręką słało pocałunek?

28 Byłby to czyn karygodny: zaparcie się Boga na niebie.

Wystrzegam się nienawiści

29 Czym się cieszył z upadku wroga, czy radowałem się, że zło go spotkało?

30 Nie dałem, by język mój grzeszył ni miotał na drugich przekleństwa.

Byłem gościnny

31 Czy mówił kto w moim namiocie: "Pożywmy się jego ciałem!"

32 Obcy nigdy nie sypiał na dworze, podróżnym otwierałem podwoje.

Nie taiłem swych win

33 Czy taiłem jak inni przestępstwa i grzech swój chowałem w zanadrzu?

34 Czy lękając się licznej gromady, z obawy przed wzgardą u bliskich, milczałem, za próg nie wyszedłem?

Nie ciąży na mnie krzywda

38 Jeśli pole żaliło się na mnie, a jego bruzdy płakały;

39 Jeślim jadł plon nie zapłacony, a dusza robotnika wzdychała:

40 Niech rosną ciernie zamiast pszenicy, a chwasty na miejscu jęczmienia!

Podpis

35 Kto zechce mnie wysłuchać? Oto podpis: "Wszechmocny odpowie". Przeciwnik niech skargę napisze,

36 na grzbiecie swym ją poniosę, jak koronę [na głowę] ją włożę.

37 Zdam sprawozdanie z mych kroków, przed Niego pójdę jak książę».

40b Koniec słów Hioba.


1 List św. Piotra

1 P 1,1-12

1,1 Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa, do wybranych1, przybyszów wśród rozproszenia w Poncie, Galacji, Kapadocji, Azji i Bitynii1, 2 którzy wybrani zostali według tego, co przewidział Bóg Ojciec, aby w Duchu zostali uświęceni, skłonili się do posłuszeństwa2 i pokropieni zostali krwią Jezusa Chrystusa. Łaska wam i pokój niech będą udzielone obficie!

Nadzieja i jej podstawa

3 Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: 4 do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. 5 Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. 6 Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. 7 Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. 8 Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały 9 wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz.

10 Nad tym zbawieniem wszczęli poszukiwania i badania prorocy - ci, którzy przepowiadali przeznaczoną dla was łaskę. 11 Badali oni, kiedy i na jaką chwilę wskazywał Duch Chrystusa, który w nich był i przepowiadał cierpienia [przeznaczone] dla Chrystusa i mające potem nastąpić uwielbienia. 12 Im też zostało objawione, że nie im samym, ale raczej wam miały służyć sprawy obwieszczone wam przez tych, którzy wam głosili Ewangelię mocą zesłanego z nieba Ducha Świętego. Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie.