Droga do świętości

SP 66 - Alicja: Pan pozwolił mi zrozumieć, jak wygląda droga prowadząca do świętości:

To droga nieustannego czuwania i nieustannej walki ze słabościami własnej ludzkiej natury i z pokusami, do których szatan nakłania duszę. Wysiłek, by te pokusy rozpoznać, zanim zaciemnią duszę i rozum. Świętość jest owocem zwycięstw w kolejnych potyczkach i głównej bitwie, jaką jest życie na ziemi. Linia frontu znajduje się wewnątrz człowieka - w jego duszy. I niezależnie od pomocy Bożej w postaci łaski decyzja o wygranej zależy wyłącznie od człowieka - od jego wysiłku i wyboru.

Nie ma świętości bez wysiłku, dlatego Pan stwarza okoliczności, gdzie można wykazać się wysiłkiem w walce oraz decyzjami określającymi wybór. Te okoliczności ciągle zmuszają do coraz doskonalszego wysiłku na miarę świętości, jaką BÓG chce dać duszy, która pragnie Mu być wierna.

Trudności, krzywdy, cierpienia - wszystko, co trudne i bolesne, stanowi te okoliczności, by walczyć nie z tymi okolicznościami i nie z ludźmi je tworzącymi, ale z sobą, by zwyciężyła Miłość w duszy nad egocentryzmem. To znaczy, by w duszy zwyciężył BÓG. Najlepszym sposobem walki jest oddanie BOGU siebie i swej woli, by On tą walkę prowadził. Wtedy cały wysiłek polega na zawierzeniu, dziękczynieniu i przyjmowaniu z miłością wszystkiego i wszystkich jako okoliczności uświęcenia dawanego przez BOGA.

Dlatego droga dziecięctwa Bożego - dziecięcego oddania się - jest najkrótszą drogą do świętości. Tzw. sytuacje trudne, ludzie trudni, klęski i cierpienia życiowe są szansą dla rozwoju i świętości duszy, a także są sprawdzianem tej świętości. Wszelkie prześladowania, z jakimi w swym życiu spotykali się święci, były okolicznościami, dzięki którym stali się oni świętymi (bo nie było w nich buntu i ucieczki).

ŚDD 151 - Spowiedź Alicji: Zawiniłam wobec Twojej Miłości zapominaniem o Tobie, o Twej ciągłej obecności. Nie potrafiłam podczas modlitwy oddać Ci wszystkich moich myśli. Często odchodziły, nawet nie wiem dokąd. Na początku były dni, w których nie potrafiłam oddalić niechętnych myśli wobec sióstr. Była też pycha. Nie umiałam z wdzięcznością przyjąć upokorzeń, o które wpierw prosiła Cię, i które mi dałeś. Budził się krytycyzm do ludzi i chęć izolacji. To chyba największe moje grzechy. Czy o czymś zapomniałam?

JEZUS: Powinnaś ponadto pamiętać ciągle o poleceniach, jakie daję ci na każdy dzień. Pamiętać Moje pouczenia i starać się stosować do nich z większą gorliwością. Prosić o pomoc nieustannie. Pamiętaj też o Słowach z Pisma - one są dopełnieniem tego, co mówię do ciebie bezpośrednio.

Pytasz jaka jest doga do świętości - właśnie taka.